Zapewne wiele przyszłych mam mających w domu czworonożnego przyjaciela zastanawia się jak pies zareaguje na noworodka dlatego też chciałam przedstawić wam naszą historie. Sama będąc w ciąży miałam wiele obaw czy Suzi zaakceptuje Alanka, ponieważ nie miała nigdy kontaktu z małymi dziećmi. Przeczytałam wiele artykułów o tym jak przygotować psa na pojawianie się nowego członka rodziny. Oczywiście w każdym z nich przeczytałam że najważniejszy jest pierwszy kontakt psa z dzieckiem aby pies skojarzył maluszka z czymś przyjemnym. Najbardziej przerażała mnie myśl jak nasza rozbrykana Suzi poradzi sobie z tym wszystkim.
Podczas pobytu w szpitalu mój mąż przywiózł do domu pieluszkę Alanka aby Suzi mogła przyzwyczaić się do nowego zapachu, wszytko robiliśmy tak jak przeczytaliśmy w artykułach na ten temat.
Kiedy wróciłam do domu po pobycie w szpitalu przywitałam się z moim psem, następnie mój mąż przygotował smakołyki i pokazał Suzi Alanka. Suzi była bardzo zainteresowana i podekscytowana, obwąchując naszego maluszka machała radośnie ogonkiem, jednak po chwili jej ekscytacja sięgnęła
zenitu, zaczęła lizać i próbować wskoczyć do nosidełka.
Przez pierwszy tydzień bałam się być z dzieckiem w jednym pokoju z Suzi kiedy była puszczona luzem ponieważ bałam się ze przez przypadek zrobi krzywdę maluszkowi, dlatego spędzałam z Suzi bardzo mało czasu, niestety Suzi bardzo złe to znosila ponieważ była przyzwyczajona do naszej ciągłej obecności - a tu nagle taki szok.
Jednak po tygodniu postanowiliśmy z mężem że musimy coś z tym zrobić. Pozwoliliśmy Suzi swobodnie podejść do maleństwa bez żadnej smyczy i ku naszemu zdziwieniu Suzi zachowywała się bardzo grzecznie, spokojnie podeszła do Alanka polizała go po nóżce i położyła się obok niego. Z tygodnia na tydzień była już tylko lepiej, teraz Suzi jest bardzo przywiązana do Alana i mogę spokojnie napisać że jest najlepsza psią nianią na świecie. :)
Pierwsze zdjęcia Alana z Suzi -
i kilka ich wspólnych zdjęć
Podczas pobytu w szpitalu mój mąż przywiózł do domu pieluszkę Alanka aby Suzi mogła przyzwyczaić się do nowego zapachu, wszytko robiliśmy tak jak przeczytaliśmy w artykułach na ten temat.
Kiedy wróciłam do domu po pobycie w szpitalu przywitałam się z moim psem, następnie mój mąż przygotował smakołyki i pokazał Suzi Alanka. Suzi była bardzo zainteresowana i podekscytowana, obwąchując naszego maluszka machała radośnie ogonkiem, jednak po chwili jej ekscytacja sięgnęła
zenitu, zaczęła lizać i próbować wskoczyć do nosidełka.
Przez pierwszy tydzień bałam się być z dzieckiem w jednym pokoju z Suzi kiedy była puszczona luzem ponieważ bałam się ze przez przypadek zrobi krzywdę maluszkowi, dlatego spędzałam z Suzi bardzo mało czasu, niestety Suzi bardzo złe to znosila ponieważ była przyzwyczajona do naszej ciągłej obecności - a tu nagle taki szok.
Jednak po tygodniu postanowiliśmy z mężem że musimy coś z tym zrobić. Pozwoliliśmy Suzi swobodnie podejść do maleństwa bez żadnej smyczy i ku naszemu zdziwieniu Suzi zachowywała się bardzo grzecznie, spokojnie podeszła do Alanka polizała go po nóżce i położyła się obok niego. Z tygodnia na tydzień była już tylko lepiej, teraz Suzi jest bardzo przywiązana do Alana i mogę spokojnie napisać że jest najlepsza psią nianią na świecie. :)
Pierwsze zdjęcia Alana z Suzi -
i kilka ich wspólnych zdjęć
- 21:53
- 6 Comments